Od poprzedniego wpisu mozolnie i powoli eksploruję klimaty chińskich mniejszości etnicznych i herbaty heicha. Na temat heichy z Shaanxi jest niewiele informacji, poza tym, że główny producent tej herbaty działa dopiero od kilku lat. Na razie spełzły na niczym moje poszukiwania informacji chociażby o tradycji picia heichy wśród tutejszej mniejszości huiów. Nie miałem też jak dotąd sposobności spróbowania innej heichy poza tą z Shaanxi, chociaż ostatnio zakupiłem całą cegłę z Anhua.
Informacje, które posiadłem nie są w żaden sposób ezoteryczne, należą wręcz do kanonu "common knowledge" o heichy, powtarzanych w każdym chińskim opisie herbaty. I tak poza standardowymi elementami zdrowotnymi (bo obniża ciśnienie, redukuje cholesterol, odchudza, rozgrzewa, leczy "to" i "tamto", etc.) dowiedziałem się takich podstaw.
Kwestia nazewnictwa. Oprócz powszechnie znanej nazwy heicha, znana jest ona również pod takimi nazwami jak fucha.W języku chińskim funkcjonuje to pod dwoma różnymi zapisami, z czego jeden jest szczególnie popularny. Fucha 茯茶 jak i fuzhuan cha 茯砖茶. Jeszcze jedna nazwa pod, którą może być znana ze względu na swoje zdrowotne właściwości to fucha 福茶. W tym zapisie wykorzystywany jest chiński ideogram na szczęście. Jeśli zdobędę jeszcze jakąś dokładniejszą wiedzę na ten temat, uzupełnię te informacje.
Herbata jest produkowana przez mniejszości narodowe, głównie wywodząca się z tzw. prowincji granicznych (co wiedziałem w sumie już wcześniej, jako jedną z niewielu rzeczy). Służyła jako jeden z środków handlu i wymiany. Ze względu na swoją specyfikę mogła przetrwać w trudnych warunkach podróżnych, co było istotne dla wędrujących kupców. Czy deszcz czy susza, jest to porządna, mocna herbata, która się nie złamie (chodzi mi o ducha herbaty, a nie cegłę, aczkolwiek te drugie potrafią być naprawdę mocne...). Wszystko jednak bardzo ogólnikowo, nie znalazłem jeszcze szczegółowych informacji. Do tego kilka legend i teorii, jak powstała ta forma herbaty; np. że pewna grupa kupców w trakcie podróży zauważyła, że herbata zaczęła im się psuć i ją porzucili. Następnie, po długim czasie pewna grupa ludzi ratujących się ucieczką znalazła tą herbatę, która pomogła im przetrwać. Przez ten czas herbata sfermentowała i uzyskała formą heichy. Służyła jako lekarstwo, a jej właściwości sprawiały, że uzupełniła dietę uciekinierów o wartości odżywcze, których nie miała dieta pozbawiona świeżych roślin, warzyw, owoców.
Grzyb herbaciany.
To co faktycznie było dla mnie ostatnio enigmą, i jak ślepiec w jaskini starałem się zrozumieć z czym mam do czynienia, tak teraz jest to dla mnie odrobinę mniej tajemnicze. Żółty nalot, czyli właśnie owy "złoty kwiat" (chin. jinhua) jest niczym innym (o czym informował mnie początkowo Wojtek) jak pewnym szczepem grzyba - a nie jak poprzednio sądziłem szczepem krzewu (oczywiście nie zmienia to faktu, że jest taki szczep jak jinhuacha, ale nie ma on nic wspólnego z "tym" jinhua). Tak jak nasze sery (których tak mi tutaj brakuje) dojrzewają i rozwijają się odpowiednio dzięki odpowiednim szczepom pleśni, tak ta herbata uzyskuje swój charakter dzięki owemu tajemniczemu Coronoid Eurotium. I tak poza oczywistymi zaletami wpływającymi w cudowny sposób na nasze zdrowie (tutaj powinna być długa litania najbardziej znakomitych i szokujących wyników badań) ma bardzo istotny wpływ na strukturę i charakter tej herbaty. Próbowałem dowiedzieć się jaki jest szczególny sposób powstawania tego "złotego kwiatu", ale dowiedziałem się tylko tyle, że jego rozrost można zawdzięczać temu, że liście są drobno cięte, z dużą ilością patyczków i bardzo mocno zbijane w cegłę przy użyciu pary (czyli de facto podobny proces produkcji jak u puerów). Ograniczone dojście powietrza, kontrolowana wilgoć i wentylacja sprawiają, że powstają bardzo dobre warunki do rozrostu tego grzyba/pleśni (czas dla mnie wrócić do podręczników biologii dla szkół średnich). Grzyb ten podtrzymuje strukturę cegły. Sprawia, że się zwarto i mocno trzyma. Nie jest sucha i nie kruszy się tak łatwo. Nadaje również charakterystyczny smak herbacie; jakkolwiek dla mnie, przy długim zaparzeniu jest zbyt intensywnie kwiatowa.
Dla osób zainteresowanych heichą z Shaanxi zamieszczam krótki filmik na temat tej herbaty i jej produkcji:
Mam nadzieję, że znajdę wkrótce więcej informacji na temat heichy (np. tradycji jej przetwarzania i parzenia), którymi będę mógł się z Wami podzielić.
Jakby ktoś z Was miał jakieś ciekawe informacje proszę bez krępowania wpisywać w komentarzach. To samo dotyczy wszelkich uwag czysto merytorycznych, jeśli gdzieś coś źle/nieściśle napisałem.
Kilka artykułów o fu zhuan, badania chemiczne itd.
OdpowiedzUsuńFungal community associated with fermentation and storage of Fuzhuan brick-tea
http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0168160511000316
Antimicrobial activity of the indigenously microbial fermented Fuzhuan brick-tea
http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0168165608019858
Fermented Camellia sinensis, Fu Zhuan Tea, regulates hyperlipidemia and transcription factors involved in lipid catabolism
http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0963996911004480
Microbial fermented tea – a potential source of natural food preservatives
http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0924224407002932
Dzięki wielkie. Jak znajdę trochę więcej czasu z chęcią wszystko dokładnie przeczytam :) Będę musiał się chyba jeszcze dokształcić z podstaw biologii trochę.
OdpowiedzUsuńMam bardzo krótkie artykuliki po chińsku o heichy z Shaanxi ale i tak je pewnie teraz zrozumiem w 60%.
Zastanawiam się nad wyskoczeniem gdzieś poza miasto w prowincję, żeby zobaczyć jak to wygląda dokładnie. Ale muszę najpierw sprawdzić co, gdzie i jak. Na razie wiem tylko, gdzie jest główna siedziba producenta Jingwei Fu Cha :)
Zeby troche pomieszac to dodam ze w Japonii - herbaty fu-cha opisuje sie ze maja nalot wywolany przez grzyby z grupy Aspergillus - po polsku Kropidlak
OdpowiedzUsuńhttp://item.rakuten.co.jp/matsurika/c/0000000106/
Fu Cha z Hunnanu (茯茶) promuja juz od wielu lat ale jakos nie zdobyla popularnosci jak hei-cha z Yunnanu. Co ciekawe Fu Cha z Hunnanu spozywaja przede wszystkim Ujgurzy i Mongolowie. Trzymam kciuki w tropieniu lokalnych herbat. Bardzo ciekawe informacje.